Rozmowa z Grzegorzem Gmyrkiem, archeologiem

- Przez dwa lipcowe dni (6-7.07. 2019) na baranowskim rynku pojawią się archeolodzy. Czego będą szukać? Złotego pociągu czy bursztynowej komnaty? 

- Niestety nie szukamy złotego pociągu ani bursztynowej komnaty. Chcemy sprawdzić jak mogła wyglądać zabudowa baranowskiego rynku w okresie średniowiecza i nowożytności. Pojawimy się już od 3 lipca i jest to związane z rozpoczęciem wyprzedzających ratowniczych badań wykopaliskowych, które obejmą część rynku, na której będzie budowana w późniejszym czasie kanalizacja sanitarna. W dniach 6 - 7 lipca zaplanowaliśmy wykonanie na terenie całego Rynku w Baranowie nieinwazyjnych badań georadarem w celu poznania i określenia zakresu występowania artefaktów zabytkowych pod płytą Rynku. 

- Podobno coś cennego już znaleziono.

- W 1987 i 1991 roku były prowadzone badania wykopaliskowe na kopcu podworskim, który zlokalizowany jest w części północno – zachodniej Baranowa. Odkryto tam pozostałości zabudowy drewnianej wraz z artefaktami kulturowymi np. ułamkami ceramiki, kości zwierzęcych i przedmiotów metalowych. Kolejne badania archeologiczne prowadzone były w 1996, 2000 i 2002 roku. Były one związane z realizacją inwestycji liniowych. W ramach tych prac stwierdzono, że zabudowa była drewniana, a ulice  wyłożone drewnem. Mam nadzieję, że prace, które będziemy prowadzić, potwierdzą wcześniejsze wyniki badań archeologicznych. 

- W jakich godzinach zamierzacie zamknąć nasz Rynek?

- W sobotę 6 lipca będą prowadzone prace tylko na terenach zieleńców, chodników i parkingów. Tutaj mamy wielką prośba do mieszkańców o niepozostawianie samochodów na parkingach w ten dzień. W niedzielę będą utrudnienia związane z tymczasowym zamknięciem części Rynku. Pierwszą część planujemy zamknąć po porannej mszy. Będzie to około godz. 9.30 i drugą część około 12.00. Dokładne godziny jeszcze zostaną podane po wykonaniu tymczasowej organizacji ruch na te dni.

- Jak wyglądać będą te prace? Czy mamy spodziewać się wykopalisk?

- Badanie georadarem jest metodą pozwalającą zbadać grunt, pokazując jego strukturę wraz z wszystkimi wytrąceniami jak np. kable, rury itp. ale także pozostałości archeologiczne np. konstrukcji drewnianych, ceglanych, kamiennych, pozostałości po obiektach archeologicznych jak paleniska, groby. Metoda polega na przeciągnięciu mobilnego georadaru po powierzchni, który wysyła w głąb ziemi fale elektomagnetyczne, a te po odbiciu wracają  i są zapisywane w formie cyfrowej. Następny etap związany jest z przetwarzaniem i interpretowaniem pozyskanych danych. Jak wyżej nadmieniłem, wykopaliska będą realizowane w ramach rewitalizacji i dotyczą miejsc pod budowaną kanalizację.

- A jeśli mieszkańcy zaczną szukać na własną rękę? Nie boi się pan powtórki ze Środy Śląskiej?

- Bać się należ, ponieważ nigdy nie wiadomo co może się wydąrzyć, ale mam nadzieję, że mieszkańcy badania archeologiczne zostawią archeologom. A później efekty naszej pracy można będzie można zobaczyć na wystawie i czytać o nich w opracowaniach. Nadmienię tutaj tylko, że takie szukanie na własną rękę jest nielegalne i można mieć później z tego powodu problemy prawne.