W niedzielę 27 czerwca na terenach leśnych Osiedla Murator odbył się Rodzinny Piknik Filmowy.
Błonia muratorskie, pamiętające doskonale nasze wielkie imprezy plenerowe, Dni Baranowa czy Lato w Siodle, po półtora roku znów odżyły. Rodzinny Piknik Filmowy ściągnął w to miejsce setki ciekawych, co też przygotował dla nich Urząd Gminy. Wisieńką na torcie bogatej oferty był z pewnością seans filmowy „pod chmurką”. Gwoli prawdy wieczorem obejrzeliśmy aż trzy seanse. Najpierw widzowie zapoznali się z króciutkim filmem, którego tytuł zdradzał aż za wiele. „Baranów. Miejsce do zamieszkania. Spójrz, jak zmienia się dla Ciebie!”, to dynamiczny rajd w miejsca, których jeszcze niedawno …nie było! Zrealizowane w ostatnim czasie inwestycje, pokazane z różnej perspektywy, np. z lotu ptaka, wzbudziły ogromny podziw.
Później obejrzeliśmy wspólnie zabawny obraz Lasse Hallstroma „Był sobie pies”. Zwierzak, przechodząc kolejne reinkarnacje, zastanawia się nad sensem życia. Piknik zakończyła projekcja francuskiej komedii „Jutro będziemy szczęśliwi”. Film Hugo Gelina sprawiał wrażenie, jakby ulepiono go wyłącznie ze skrajnych emocji. Dramatyczne rozstania i rozczulające powroty, bóle serca i cierpienia duszy, słodycz ojcowskiego poświęcenia i gorycz dziecięcego rozczarowania. To wszystko jednak miało miejsce dopiero późnym wieczorem. Wcześniej zaś, w okolicach godziny 17:00, gdy niebo nieco ochłonęło i przestało bombardować nas obezwładniającym żarem, do zabawy zaproszeni zostali najmłodsi. Warto podkreślić, że dzieciaki z łatwością wkręciły w wir festynowych konkursów rodziców i często dziadków. Napisaliśmy z łatwością, a przecież dobrze wiemy jak trudno oderwać smakosza od grilla, a piwosza od kega. Nam najbardziej utkwił w pamięci fascynujący spektakl z migoczącymi w zachodzącym słońcu mydlanymi bańkami. A przecież były też wyścigi miniaturowych taczek, konkurs tańca, dmuchańce i nawet miniplener malarski. Nagrody, gadżety promocyjne, ufundował Urząd Gminy.
Frekwencja wskazuje, że nasza próba wyrwania się z pandemicznej pułapki była udana. Ludzie zagłosowali nogami za normalnością, za dobrą zabawą, za tak wydawałoby się prozaicznym sposobem spędzenia niedzieli, jak smakowita karkówka i wspólna zabawa „pod chmurką”. Nie byłoby jednak tego wszystkiego bez wysiłku organizatorów i wykonawców: pracowników Referatu Promocji oraz baranowskiej braci strażackiej.
(ems)